20 września 2016 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyło się spotkanie Klubu „Michalina”. Poetki zechciały nas zaprosić do swoich ogrodów, które są dla nich miejscem magicznym. Barwnym opowieściom towarzyszyło czytanie wierszy.
Rozalia Kolanko zaprasza do ogrodu otoczonego lasem, gdzie uspakajający szum dębów skłania do refleksji. To aromaterapeutyczna enklawa, w której mieszanka macierzanki, mchu i kory drzewnej działa kojąco. Płomień świecy przywołujący ćmy jest symbolem przemijania i śmierci. Poetka w wierszu „Zapada zmrok...” zadaje pytania ostateczne.
W wierszu „Mój ogród” Helena Jarecka radzi co robić, aby mieć dorodne plony i piękne kwiaty. Już sama praca w ogrodzie mnie relaksuje – mówi artystka. Józefę Trznadel, poetkę z Dąbrówki upaja zapach piwonii i dalii, a w jesiennym ogrodzie Bernadety Samborskiej znajdziemy pachnącą lawendę, miętę i melisę. Olbrzymie hortensje są dumą Marianny Romanek, artystki z Samoklęsk. Lekturze wśród kwiatów oddaje się Wiktoria Marszałek, a biały kwiat pelargonii dla Marii Gubałowej jest żywą pamiątką po mamie:
Patrząc na białe kwiaty
Widzę mamę
Próg domu
Siebie odchodzącą
Z białą pelargonią w dłoni.
Maria Tomasik w ogrodzie widzi dzieło Boga. Ogród Teresy Macek jest jej inspiracją do tworzenia rękodzieła. Artystka podpatruje misterne kwiaty i przenosi ich wzory na pergamin. Akt twórczy rodzi się w samotności – uzupełnia.
O symbolice kwiatów i ich magicznym działaniu opowiedziała Maria Homlak. Kiedy przychodzi przedzimowa nostalgia Maria Bielamowicz rozmyśla o kwiatach jaśminu i jabłoni. Przeciwnie do Krystyny Pilch, dla której jesień jest ulubioną porą roku.
Zgoła odmienny wiersz zaprezentowała Stanisława Gierlasińska. Wychwala w nim zdobycze techniki. Nowoczesnej babci nie jest obcy Facebook i portale randkowe. W żartobliwym wierszu „W altance” pokazuje przemiany społeczne i obyczajowe współczesnej wsi.