Książka Umberto Eco „Cmentarz w Pradze” to lektura dla wytrwałych erudytów na długie jesienne i zimowe wieczory. Mobilizuje do poszerzania wiadomości w różnych dziedzinach, gdyż autor prowadzi nas przez wiele wątków. Zmusza czytelnika do zastanowienia się równocześnie nad poglądami autora jak i swoimi, w wielu zagadnieniach: religijnych, światopoglądowych, historycznych a nawet kulinarnych – napisała w swojej recenzji M. Kantor.
B. Tora tak zobrazowała głównego bohatera:
Czarna i ponura postać na okładce książki, która przyciąga uwagę czytelnika, niechybnie wyszła na świat z krypty cmentarza, siejąc postrach, odrazę, ziejąc wokół nienawiścią do ludzi i świata. Jeżeli jednak celem autora było wypowiedziane słowami jednego z bohaterów – „mam klucz do napisania książki, która wstrząśnie całym krajem”- można to zrozumieć, ale nie pokochać za to autora „Imienia róży”. I rzeczywiście wśród klubowiczów tekst włoskiego mediewisty wzbudził sporo kontrowersji i wywołał burzliwą dyskusję. Jedni zarzucali mu epatowanie brzydotą, inni uznali za krytyczny i poruszający obiegowe opinie wobec innych narodów.
Druga część spotkania Dyskusyjny Klub Książki wpisała się w listopadowy nastrój i stała się jakby antytezą omawianej wcześniej powieści. Wiersze czytane przez Rozalię Kolanko z jej najnowszego tomiku „Spragnieni ciszy”, mają głęboki wymiar humanistyczny i w sposób szczególny konfrontują człowieka ze sprawami ostatecznymi. Tomik ten powstał po śmierci jej męża - Zbigniewa i skupia w sobie to, co łączy się z odejściem. Słuchaczom najbardziej podobał się wiersz „Nasza iskiereczka”, który poetka zadedykowała chorej dziewczynce i jej matce:
Nasza iskiereczka ciężka chorobą dotknięta
Słabe to wrażliwe i chorowite
Słowa wypowiedzieć nie umie
Radośnie życie przyjmuje - nic nie rozumie.
Miłość do innych poznajemy po tym,
że czyjegoś głosu i śmiechu pragniemy bardziej niż ciszy…