Facebook ikonka prawy margines

Down Tripp, Georgia. Powieść o Georgii O'Keeffe, ikonie sztuki współczesnej

,
Down Tripp, Georgia. Powieść o Georgii O'Keeffe, ikonie sztuki współczesnej

Georgia O Keeffe to pionierka amerykańskiego modernizmu. Malowanie traktuje jako swoje hobby, które powoli zawładnęło nią bez reszty. Zaczęło się od szkiców węglem na papierze, które wysłała do  swojej przyjaciółki, do Nowego Jorku, a ta z kolei  pokazała je Stieglitzowi. Stieglitza postrzegano jako ojca nowoczesnej fotografii. Jego opinia bardzo wiele znaczyła, gdyż był współtwórcą karier wielu artystów. Tak się zaczęła ich wielka przyjaźń i gorące uczucie. Rozdziela  ich odległości, ale od czego są listy. Pisze je codziennie, a ona mu odpisuje. Nękana  chorobą gardła i płuc postanawia opuścić kanion i udać się na południe, gdzie jest cieplejszy klimat. Powoli wraca do sił i znowu zaczyna tworzyć. Pomimo czynionych sobie wyrzutów, że Stieglitz ma żonę i córkę i że związek z nim niesie niebezpieczne komplikacje, postanawia wyjechać do Nowego Jorku. Na miejsce przyjeżdża osłabiona – wprost  w opiekuńcze ramiona Alfreda, który zaangażował się w ten związek bez reszty. Georgia stara się trzymać go na dystans, ale  ciężko jej to przychodzi. Niespodziewane spotkanie z żoną i jej reakcja pełna nienawiści i wzgardy sprawia, że postanawia wrócić do Teksasu. Ponieważ Stieglitz decyduje się na rozwód  pozostaje z nim. Przyjmują zaproszenie od jego matki i wyjeżdżają do rodzinnego domu nad jeziorem. Jest to okres intymnego zbliżenia i wzajemnej fascynacji. Ich miłość to piękne współbrzmienie ciała i ducha. Wzajemne zauroczenie i pożądanie są godne zazdrości. A wszystko to w aurze sztuki, która jest ich żywiołem.Stieglitz po kilkudziesięciu latach milczenia postanawia wystawić swoje prace fotograficzne. Na 145 pozycji, 46 stanowią akty do których pozuje Georgia. Wprawdzie na żadnym nie widnieje jej twarz, ale jest publiczną tajemnicą, że te piękne zdjęcia to właśnie ona. Wystawa cieszy się powodzeniem w równej mierze z racji skandalu towarzyskiego co i z racji talentu i nowatorstwa w przedstawianiu kobiecego ciała.
Przychylam się do opinii Stieglitza, że zadanie sztuki nie polega na tym, by pokazywać rzeczy takie jakie są, ale by wywoływać to co abstrakcyjne i ponadczasowe z tego, co namacalne, konkretne, osobiste.
Artystka pragnie dziecka ale on odkłada  to na później bojąc się, że ucierpi na tym jej malarstwo. Emocje związane z ich wspólną wystawą mąci atak kamicy nerkowej u Stieglitza. Za pieniądze ze sprzedaży obrazów wynajmują apartament w hotelu Shelton, gdzie mają komfortowe warunki życia i pracy. Ich miłość ciągle poddawana jest próbie. Częste i dość długie rozstania spowodowane wyjazdami Georgii do miejsc, w których najbardziej pragnie malować, narażają młody i pragnący miłości fizycznej organizm na pokusy, którym nie bardzo potrafi się oprzeć.
Inspirują ją przestrzenie i pustkowia, które pragnie uwiecznić na obrazach. Kolor dla Georgii jest ważnym językiem – wypełnia przestrzeń i nadaje jej znaczenia. Ale nawet w tej upragnionej wolności nie czuje się szczęśliwa. Obopólna  tęsknota sprawia, że stosy listów krążą w obydwie strony i brak choćby jednego dnia korespondencji, jest źródłem zatroskania o los drugiego. Prawda jest taka, że nie potrafi pogodzić swojej sztuki z miłością do człowieka, który ją bardzo kocha. Postanawia  więc wracać do Stieglitza. Niestety nie na długo. Stieglitz cierpi fizycznie na powtarzające się dolegliwości serca, które są powodem jego śmierci.

Ona sama maluje jeszcze wiele lat, ale ponieważ oczy jej stają się coraz słabsze, próbuje swoich sił w lepieniu naczyń z gliny. W ich przypadku miłość i sztuka to dwa nieokiełznane żywioły.

Barbara Tora, DKK Liberatorium w MBP w Jaśle