Facebook ikonka prawy margines

Kazimierz Orłoś „Dom pod Lutnią”

,
Kazimierz Orłoś „Dom pod Lutnią”


Proza powieści Orłosia jest trochę staroświecka w dobrym tego słowa znaczeniu. Prosty, komunikatywny język, brak tak modnych dzisiaj gier z czytelnikiem, czysta, uczciwa narracja, którą w całości powierza swoim bohaterom. Sam autor jest niewidoczny i poza sceną, na której rozgrywają się wypadki. Są tu dwa plany: pierwszy to sielska wieś mazurska widziana oczami dziecka i drugi plan – ta sama wioska doświadczona katastrofą wojenną, na którym działają dorośli bohaterowie.

Bohaterem opowieści jest podpułkownik Wojska Polskiego, który po wojnie i przeżytym obozie wraca do kraju gdzie stracił wszystko: złudzenia, wiarę, dom (bo małżeństwo zawsze było „letnie” i nie przetrwało), Ojczyznę  jaką znał i jakiej służył. Ocalił jedynie przyzwoitość i osobistą godność. Na tym fundamencie buduje nowe życie na Mazurach, osiedlając się wśród podobnych sobie rozbitków życiowych; doświadczonych przez wojnę autochtonów;  Łemków wysiedlonych w ramach akcji „Wisła” i innych przybyszów pokiereszowanych przez życie.

Jednak narratorem powieści zostaje Tomek, wnuk podpułkownika przysłany przez matkę dla przeczekania ciężkich czasów. Ojciec dziecka został aresztowany przez bezpiekę a matka również nie jest pewna swego losu. Chłopiec nie ma żadnych uprzedzeń, jest czystą kartą.  Szybko wsiąka w zastane środowisko, poznaje nowych przyjaciół, nawiązuje mocną więź z dziadkiem i jego nową partnerką życiową. Wydarzenia związane z osobami w jego otoczeniu przekazywane są w powieści tak jak widzi je chłopiec. Można domniemywać, że pobyt u dziadka jest dla niego etapem formacyjnym. Przeżycia przyjaźni, miłości dziadka, obserwacja zachowań poznanych ludzi i przyrody, daje mu mocne fundamenty do kształtowania własnej osobowości.

Powieść Orłosia jest opowieścią mądrą i optymistyczną. Mimo załamania wielu wartości, zniszczenia i krzywdy ludzkiej, pokazuje że odrodzenie cywilizacji i więzi międzyludzkich jest możliwe. Kiedy skompromitowały się mity patriotyzmu, wielkiej, niezwyciężonej Ojczyzny a nawet Boga i honoru, kiedy legły w wojennych gruzach wyobrażenia o bohaterach, pozostała jeszcze osobista godność i przyzwoitość pojedynczego człowieka. I na tym fundamencie można zbudować życie dla siebie i innych.

Stanisława Czernik, DKK Liberatorium MBP w Jaśle