Owiana aurą tajemniczości profesja ambasadora, kojarząca się z egzotycznymi krajami, wieczorowymi kreacjami, rautami czy też spotkaniami na wysokim szczeblu wydaje się być fascynująca, lekka i przyjemna. Łukasz Walewski pozwolił uczestnikom spotkania zajrzeć za kulisy pracy dyplomaty, który jak sam przyznał: Jest jak koń: je, pije i pracuje na stojąco podczas kiedy zaproszeni goście się bawią.