14 marca 2018 r. w Klubie Powiększania Wyobraźni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle rozmawialiśmy o dwóch filmach Pedro Almodovara „Skóra, w której żyję” i „Julieta”.
To właśnie ciało jest przedmiotem zainteresowania hiszpańskiego reżysera. Często poddawane jest eksperymentom. W filmie „Skóra, w której żyję” lekarz/demiurg Ledgard (Antonio Banderas) okaleczając młodego Vicente (Jan Cornet) i zmieniając go w piękną Verę Cruz, uzurpuje sobie prawo do boskiej kreacji. Mimo, że udaje mu się dzieło doskonałe, dusza chłopaka skazana jest na tortury. Almodovar zadaje pytanie na ile człowiek może wchodzić w boskie kompetencje?
W kontekście filmu warto tu przywołać znakomitą powieść Erica-Emanuela Schmitta „Kiedy byłem dziełem sztuki”, w której autor pokazuje dramat dwudziestolatka skazanego na twórcze eksperymenty szalonego artysty.
Ból jest wszechobecny także w filmie „Julieta”. Reżyser ukazuje jak ciało zmienia się fizycznie pod wpływem napięć emocjonalnych. Julieta cierpi z powodu odseparowania się od niej córki Antii. Uważa że ból który przeżywa jest niezawiniony. Zmienia mieszkanie by odciąć się od cierpienia i wspomnień, ale szybko zdaje sobie sprawę, że jest to posunięcie chybione. Od własnego bólu nie ma ucieczki, zdaje się mówić reżyser.
Kolorystyka obu filmów jest niezwykle wymowna. Idealnie współgra ze stanami emocjonalnymi bohaterów. Malarskość to zawsze mocne atuty hiszpańskiego kina – uważa Stanisława Czernik.
Film „Julieta” Almodovar oparł na trzech opowiadaniach Alice Munro („Szansa”, „Wkrótce”, „Milczenie”). To nie jedyny ukłon Hiszpana w stronę kanadyjskiej pisarki. W filmie „Skóra, w której żyję” gospodyni dostarcza więzionej Verze Cruz lekturę jej powieści.