W ramach Klubu Powiększania Wyobraźni MBP w Jaśle na spotkaniu on-line rozmawialiśmy o dwóch filmach, których tematem towarzyszącym były pszczoły.
„Kraina miodu” (2019) w reż. Tamary Kotevskiej i Ljubomira Stefanova (nominacje do Oscara 2020 w dwóch kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny i najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny) pokazuje realia współczesnej Macedonii Północnej. Główna bohaterka, 50-letnia Hatidze, mieszka ze swoją starą matką w górskiej wiosce, nieopodal Skopje. Nie mają dostępu do prądu, ani bieżącej wody. Hatidze kocha pszczoły i wydobywa niehodowany miód ze szczelin skalnych, respektując przy tym prawa natury. Osią filmu jest konflikt między nią, a Husseinem i jego wielodzietną rodziną, którzy prowadzą rabunkową eksploatację swojej pasieki.
Niezwykle wzrusza relacja obu kobiet, które mimo trudnych warunków życiowych, okazują sobie życzliwość i zainteresowanie. Objawia się to w prostych, choć pozornie oszczędnych gestach. Postać Hatidze wywołuje pozytywne emocje, kiedy z wielką uważnością i szacunkiem zwraca się do pszczół. Nie okrada ich brutalnie z miodu, tylko mówi: „połowa dla mnie, połowa dla was”. Uwagę zwraca jej ubiór, żółta koszula i soczyście zielona chusta na głowie, które symbolizują radość życia i miłość do otaczającego świata.
Waldemar Tokarczyk: Mądrość i życzliwość bohaterki wypływa z naturalnego, wręcz franciszkańskiego kontaktu z przyrodą i życia zgodnego z jej rytmem.
Całkowicie odmienny od „Krainy miodu” jest filmowy obraz „Afonia i pszczoły” (2009) Jana Jakuba Kolskiego. Autorskie kino polskiego reżysera wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Kolski osadził swoją opowieść w 1953 r. tuż po śmierci Stalina, wplatając retrospekcje z czasów II wojny światowej (walki zapaśnicze Rafała w obozie koncentracyjnym). Afonia, żona Rafała, z pasją hoduje pszczoły i starą kamerą filmuje otaczający świat. Bohaterowie uwikłani w miłosny trójkąt, zmuszeni zostają do podjęcia nieoczekiwanych wyborów.
Teresa Furmanek-Wnęk: Interesująca dla mnie była informacja, że brat babci reżysera, Rafał Hendlisz, był zapaśnikiem walczącym w czarnej masce. Z wykształcenia inżynier chemik, człowiek ogólnie szanowany, którego pasją były walki zapaśnicze, co w tamtych czasach było dość podejrzane, musiał na ringu zakrywać twarz.
Obydwa filmy mają różnorodne narracje zarówno pod względem formalnym jak i treściowym - „Afonia i pszczoły” (film fabularny, obyczajowy), „Kraina miodu” (film dokumentalny). I choć łączy je jedynie pozornie sielski klimat wsi, obie opowieści są afirmacją życia, którego symbolem są miododajne pszczoły.
Spotkanie on-line odbyło się 26 maja 2020