Krystyna Szayna-Dec jest literaturoznawcą, germanistką i nauczycielem akademickim PWSZ w Krośnie. Książka o Harro Haringu nie jest jej jedyną publikacją. Ponadto wydała album o swoim dziadku Andrzeju Szajnie, jasielskim rzeźbiarzu. Praca nad obiema książkami, poszukiwania, zbieranie bibliografii zajęło jej wiele lat. Uznała bowiem, że obie postaci warte są pamięci i utrwalenia ich twórczego wysiłku.
Jasło zostało prawie całkowicie zniszczone, więc ślady wiodły ją do wszystkich możliwych światyń. Przypominało to bez mała pracę detektywa i archeologa. Efekty jej poszukiwań z ilustracjami Łukasza Raka można oglądać w pięknym albumie "Andrzej Szajna sculptor de Jasło". Wiele ołtarzy i rzeźb nie zachowało się w takim stanie jak wykonał je artysta.
Największe uznanie budzą czarne rzeźby w twardym dębowym drewnie - uważa Łukasz Rak. Zachwyca ich kunszt i artyzm, bo jak powiedział jeden z wielbicieli talentu Szajny: Nie o złoto tu chodzi lecz o dłuto.
Harro Harring obchodził w tym roku 220 rocznicę urodzin (1798-1870). Urodzony w duńskim Ibenshof w północnej Fryzji, od dziecka był wychowywany w wartościach niepodległościowych. Był to czas powstań i walk wyzwoleńczych narodów Europy. Autorka znakomicie osadza swojego bohatera w historycznych realiach. Jej narracja jest barwna i śmiało mogłaby być scenariuszem filmowym. Zachowane są wszystkie elementy kategorii "płaszcza i szpady" - wojna, ucieczka, dezynwoltura, humor i... wielka miłość.
Harring był człowiekiem wielu talentów - malował, pisał powieści i poezję, a jego dziennikarski pazur widać w zaangażowanych esejach, polemikach, odezwach i listach - mówiła Krystyna Szayna-Dec. Nieokiełznany charakter i zaangażowanie narodowowyzwoleńcze skierowane było na walkę z tyranią o swobody i godność człowieka - kontynuowała.
Był typem romantyka, interesował się ezoteryką i magnetyzmem. Dzięki inteligencji oraz ułańskiej fantazji udało mu się uniknąć różnych opresji, choć był więziony i aresztowany ponad sto razy. Przeżył tragiczną miłość do Ludmiły, którą uwiecznił w swoich wierszach. Mania prześladowcza, na którą cierpiał doprowadziła go do samobójstwa.
Rany których czas nie leczy, nosi moje serce,
Palą ciągle boleśnie, choć lata mijają,
I noc po nocy szybko obok mnie przebiega.
Sny straszne były, dalej zatrważają.
("Stella Wina", H. Harring)