Optymizm pomimo wszystko
8 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyła się dyskusja o książce Marka Sobóla Mojry i promocja, tyle co wydanej książki Sama Marii Majchrowicz, która ukryła się pod pseudonimem Mai Mavitsch.
Maria Majchrowicz, mieszka w Jaśle. Brała udział w rozmaitych medialnych działaniach, które pozwoliły jej nabrać wiary w siebie. Wygrała konkurs na najlepszy scenariusz, jednego odcinka serialu „Klan”, w którym zagrała małą rolę. Wystąpiła u Ewy Drzyzgi w „Rozmowach w toku”, śpiewała w „Szansie na sukces”, wygrała finał w „Kole fortuny”. Zawsze bardziej czułam świat duszą, niż postrzegałam wzrokiem – powiedziała na spotkaniu. Zdroworozsądkowe widzenie rzeczywistości przydawało mi się tylko w chwilach podejmowania ważnych decyzji. Na co dzień karmiłam się pięknem ulotnym, wartościami, które dają siłę przetrwania, w tym niełatwym świecie realnym. Muzyka, taniec, pisanie, rozmowy z ludźmi, plastyczne igraszki - wszystko to pozwalało mi i pozwala nadal trwać w nim i....nie oszaleć. Sama to jej debiut prozatorski. Cztery kobiety, cztery historie. Wspólny mianownik? - samotność. Kobieta jest zawsze sama, gdy staje się kobietą, gdy rodzi, zabija. Nawet w związku z mężczyzną, też jest sama a gdy ten odchodzi, w samotności liże rany. Autorka nie cacka się z bohaterkami, nie epatuje sentymentalizmem. Język, jakim każe im mówić jest dość brutalny, czasem bolesny, jednak nie rani ucha czytelnika.
Druga część spotkania upłynęła na dyskusji o książce M. Sobóla Mojry. Maria Kantor dostrzega jawną korespondencję z własnym życiem i twórczością. Ta książka płynie jak rzeka, słowa same niosą czytelnika w czasie i przestrzeni. Autor, jest młodym człowiekiem, zamieszkałym w Krakowie i ja, jako mieszkanka Krakowa, znająca miasto, widzę w obrazach wszystko, co on opisuje. B. Torę uderzyła intrygująca narracja - Monolog, w którym bardzo łatwo można odszukać obecność adwersarza. Wiele w fabule zasadzek i łamigłówek, ale na pewno nie nuży i ma się nieodparte wrażenie, że towarzyszy czemuś odkrywczemu. U. Wójcik uznała tę powieść za niesamowitą, zaskakującą, zagadkową i niełatwą. Dla R. Kolanko okazała się trudna ze względu na boleść utraty i konfrontację z rzeczywistością. Pomimo dużego ładunku cierpienia T. Furmanek-Wnęk wydała się ona niezwykle optymistyczna. Skojarzyła ducha powieści z książką Oli Watowej „Wszystko, co najważniejsze”. M. Soból udowodnił, że mity są ciągle aktualne.
Klub Powiększania Wyobraźni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle uczestniczy w projekcie Dyskusyjnych Klubów Książki WiMBP w Rzeszowie pod hasłem „Podkarpackie rozmowy o książkach”. Projekt przygotowany jest przez Instytut Książki i British Council oraz WiMBP w Rzeszowie.