W ramach Klubu Powiększania Wyobraźni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle, o tym czy artysta to zawód i jaka jest jego pozycja we współczesnym świecie, rozmawialiśmy z Magdaleną Turek-Staniuchą, historykiem sztuki, malarką i ilustratorką.
Już od wielu lat artystka regularnie odwiedza Jasło. Przywiodła ją tutaj miłość – stąd pochodzi jej mąż. Urodzona w Piotrowie Trybunalskim, obecnie mieszka i tworzy w Krakowie. Od zawsze wiedziała, że chce malować, więc do przyszłego zawodu podeszła z namysłem i zanim podjęła studia artystyczne, ukończyła historię sztuki.
Wyróżnikiem jej twórczości jest zamiłowanie do detalu, który jest istotny zarówno w realistycznych, jak i abstrakcyjnych obrazach. Artystka czerpie pomysły z codzienności - otoczenia, ludzi, natury, ale także ze świata wyobraźni i wewnętrznych przeżyć. Ważnym źródłem inspiracji jest również sztuka, w szczególności XIX-wieczne malarstwo. Artystka nie rozstaje się ze szkicownikiem, w którym kreską i plamą „notuje” interesujące sytuacje i zapamiętane kadry. Jej obrazy zazwyczaj powstają w zaciszu pracowni, wyposażonej w niezbędne do pracy twórczej akcesoria, m.in. sztalugi, oraz w różnorodne materiały plastyczne - farby, cienkopisy, ołówki, markery, kredki i wiele innych. Artystka ma swoje ulubione techniki: gdy rysuje, najczęściej sięga po cienkopisy; maluje natomiast farbami akrylowymi lub akwarelami.
Akwarele uważa za technikę niedocenianą, o ogromnych możliwościach, ale jednocześnie trudną i wymagającą dużej sprawności warsztatowej.
Od samego początku mieć w głowie efekt, który chce się uzyskać. W tej technice światłem jest biel kartonu, a transparentność farb powoduje, że nie da się przykryć ciemnego koloru jasnym. Akwarela nie wybacza błędów - przyznaje.
Zapytana o ukochanego malarza, odpowiedziała:
Znając twórczość tylu wspaniałych malarzy, trudno wymienić tylko jednego artystę! Gdybym miała jednak ograniczyć się do sztuki polskiej XIX wieku, mogłabym wskazać Stanisława Witkiewicza, którego uważam za bardzo ciekawą postać - artystę wszechstronnego, oddanego sztuce. Jego dzieło, „Wiatr halny”, opracowywałam w swojej pracy magisterskiej.
Artystka uważa, że praca nad własnym wizerunkiem i marką nie należy do łatwych. Z żalem dodaje, że zawód artysty jest często lekceważony i niedoceniany, a praca, która nie mieści się w ramach etatu, wiąże się z tym, że często wybitni artyści pozostają w cieniu. Optymistyczne jest jednak to, że w dzisiejszych czasach artyści mają szerszy dostęp do odbiorców za sprawą internetu. Sztuka nie tylko wisi w muzeach i galeriach, ale jest dostępna na „kliknięcie” - co jednocześnie jest zaletą, jak i wadą; pozwala obrazom zaistnieć lub zniknąć wśród miliona innych bodźców wizualnych.
Spotkanie odbyło się 19 listopada 2019 r.
Fot. MBP w Jaśle/W. Telega